SIS - SPOŁECZNA INICJATYWA SONDAŻOWA
Raport
o wynikach sondażu przeprowadzonego
w dniach 12 - 26 maja 2010
Opis badań
1. Odpowiedzi na pytania ankiety uzyskano od 1928 osób,
w tym 48.2% kobiet i 51.8% mężczyzn. Odmówiło odpowiedzi 515 osób
tj. 21.1% zapytanych.
2. Dane zebrało 51 ankieterów SIS, indywidualnie i z pomocnikami (41) - w sumie zbierały dane 92 osoby.
3. Odpowiedzi zbierano od losowo wybranych osób, w olbrzymiej większości całkowicie nieznanych ankieterom. Warunki prowadzenia badań zapewniały większości respondentów zachowanie anonimowości. W przeważającej części wybrani losowo badani sami wypełniali ankiety.
4. Odpowiedzi zbierano na terenie całej Polski:
w głównych miastach - Warszawa, Kraków ,Łódź, Wrocław, Szczecin, Lublin, Gdańsk, Katowice
w dużych miastach - Gdynia, Włocławek, Dąbrowa Górnicza, Bytom, Kalisz, Słupsk, Gliwice, Jelenia Góra
w mniejszych miastach i miasteczkach - Bochnia, Piastów, Świdnica, Gniezno, Przeworsk, Chełm, Zamość, Nowy Targ, Nowy Sącz, Trzebinia, Mława, Maków mazowiecki, Suwałki, Sierpc, Ciechanów, Lutomiersk, Łask, Nowa Sól, Świecie, Krotoszyn, Przemyśl, Żurawica, Płoty, Międzyrzec podlaski, Łańcut, Podgrodzie, Jarosław, Kazimierz Dolny, Koniecpol
w wioskach - głównie w zasięgu ankieterów z miast, ale także w innych np. w gminie Świętajno warm.-maz., czy w okolicach Suwałk.
- Z opisów badań przedstawionych przez ankieterów wynika satysfakcjonująca reprezentatywność całości badanej grupy -
Badaniami objęto osoby
- w pełnym przekroju wieku
- w pełnym przekroju wykształcenia
- w pełnym przekroju społecznym określonym przypadkowością losowego wyboru respondentów w miejscach zamieszkania, na ulicach, placach, w parkach, w sklepach, na targowiskach, w metrze i w pociągach, a także w ukierunkowanych badaniach niektórych środowisk, np. robotniczych w zakładach pracy, czy akademickich na uczelniach np. studenci UW, Politechniki Gdańskiej, UMCS, doktoranci AGH.
Wyniki sondażu
I. Pytania dotyczące smoleńskiej katastrofy - odpowiedziało 1928 osób
1. Czy Pan/Pani uważa, że Rosjanie wyjaśnią prawdziwy przebieg i przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 i prawda ta będzie ujawniona publicznie ?
TAK - 16.5% NIE - 67.2% NIE WIEM - 16.3%
2. Czy Pan/Pani zgadza się z decyzją rządu, by nie domagać się przejęcia przez Polskę śledztwa w sprawie katastrofy ?
TAK - 20.0% NIE - 71.3% NIE WIEM - 8.7%
II. Prognozy wyborcze
1. Czy Pan/Pani weźmie udział w wyborach prezydenckich ?
- odpowiedziało 1928 osób
TAK - 87.0% NIE - 5.6% NIE WIEM - 7.4%
4.Na którego z kandydatów odda Pan/Pani głos ?
- odpowiedziało 1830 osób
Marek Jurek - 4.0% Kornel Morawiecki - 0.3%
Jarosław Kaczyński - 52.7% Grzegorz Napieralski - 3.7%
Bronisław Komorowski - 27.3% Andrzej Olechowski - 2.7%
Janusz Korwin-Mikke - 2.7% Waldemar Pawlak - 1.4%
Andrzej Lepper - 1.1% Bogusław Ziętek - 0.3%
5. Gdyby dzisiaj odbywały się wybory parlamentarne, na którą partię polityczną oddałby Pan/Pani swój głos ?
- odpowiedziały 1853 osoby
PIS - 51.6% PO - 25.7% SLD - 4.5% PSL - 2.2%
Prawica RP -2.3% UPR -1.5% SDPl -0.4% SO -0.7% LPR - 0.5%
inna -2.3% żadna -8.3%
Konkluzje i komentarze:
Po pierwszym sondażu przeprowadzonym w ramach Społecznej Inicjatywy Sondażowej na przełomie marca i kwietnia 2010, tuż przed smoleńską katastrofą, wyniki tego sondażu zostały uzyskane w całkowicie odmiennej sytuacji politycznej i z innymi kandydatami ubiegającymi się o urząd Prezydenta RP.
W badaniach tych grupa respondentów jest prawie dwukrotnie większa, a przez to jej reprezentatywność jest odpowiednio lepsza. Są to ostatnie badania SIS przed wyborami prezydenckimi, dlatego wyniki podajemy jako naszą aktualną prognozę wyborczą.
Tak jak w poprzednich badaniach, wyniki uzyskane przez SIS są całkowicie sprzeczne z sondażami ogłaszanymi w mediach przez profesjonalne ośrodki badawcze; tym razem będą one zweryfikowane w wyborach.
Konfrontacja prognozy SIS z wynikami wyborów wymaga zgłoszenia dwóch poważnych zastrzeżeń. Weryfikacja ta będzie ważna, jeśli:
- Przed 20 czerwca nie zajdą nieprzewidziane okoliczności istotnie wpływające na wynik wyborczy.
- Wyniki wyborów nie będą sfałszowane, tzn. procedury wyborcze, przebieg wyborów i liczenie głosów będą w pełni zweryfikowane przez partie opozycyjne, głównie przez PIS.
Odpowiedzi na dwa pytania związane z katastrofą smoleńską wykazały nadzwyczajną stabilność w poszczególnych wynikach cząstkowych uzyskanych przez różnych ankieterów. Nie zaobserwowano żadnej korelacji pomiędzy odpowiedziami na te dwa pierwsze pytania i wyborczymi preferencjami badanej grupy, które ujawniły się w dalszych pytaniach. Wyniki te trzeba uznać za całkowicie pewne, a statystyczne błędy uzyskanych liczb wynoszą ok. 2 punktów procentowych.
Mamy więc twarde fakty:
- Przekonanie, że rosyjskie śledztwo nie ujawni prawdy o katastrofie jest podzielane przez ogromną większość badanych.
- Przytłaczająca większość, łącznie ze zwolennikami PO, oceniła jako błędną decyzję rządu RP, by nie domagać się przejęcia śledztwa przez Polskę.
Cząstkowe wyniki dotyczące konkretnych preferencji wyborczych były o wiele bardziej zróżnicowane, ale główne tendencje odzwierciedlone w sumarycznych wynikach były wyraźnie widoczne w poszczególnych raportach ankieterów.
Wszelkie wątpliwości, co do wiarygodności cząstkowych wyników wyjaśniano w bezpośrednim kontakcie z ankieterami. Zgodnie z ustalonymi zasadami z podsumowania odrzucono 4 ankiety indywidualne przekazane internetem bez pośrednictwa zarejestrowanego ankietera. Wyłączono także trzy grupy wyników, które wskazywały na możliwość ukierunkowanej selekcji badanej grupy.
W jednym przypadku chodziło o raport przekazany przez nie zgłoszonego wcześniej ankietera, który wyraźnie, ale sztucznie faworyzował jednego ze słabiej popieranych kandydatów. Dwa inne przypadki dotyczyły wyników o dużej wadze statystycznej, w których J.Kaczyński otrzymał ogromną większość głosów. W konsultacji z autorami tych raportów ustalono, że miejsca i środowiska, w których zebrano dane mogły zdecydowanie wpłynąć na uzyskany wynik i lepiej z tych danych zrezygnować. Gdyby te trzy ankiety dołączono do podsumowania, liczba badanych osób wzrosłaby o 232, a prognoza dla kandydata J.Kaczyńskiego zwiększyłaby się o 3 punkty procentowe, przy odpowiedniej redukcji wyników konkurentów.
Badania koordynował prof. dr hab. Rafał Broda
Dodatkowy komentarz koordynatora SIS:
Powyższy raport zawiera szczegóły, których zwykle nie podają profesjonalne ośrodki sondażowe. Ujawniłem te szczegóły, aby zademonstrować całkowitą jawność i otwartość na wszelką krytykę, czy sceptycyzm. Z drugiej strony chodziło o ograniczenie prostych i nieuzasadnionych zarzutów, które wynikają z niewiedzy, a wcześniej pojawiły się dość licznie w małej burzy medialno-internetowej po ogłoszeniu wyników naszych pierwszych badań.
Jestem przekonany, że uczciwie szukamy prawdy, a podstawową i niezbędną dla takich badań wiedzę socjologiczną, która w istocie jest dostępna każdemu człowiekowi, stosujemy lepiej, niż tzw. renomowane ośrodki sondażowe, których wiarygodność w ostatnim czasie gwałtownie spada.
Reprezentatywność badanej przez nas grupy respondentów zwiększa się ze wzrostem liczby ankieterów uczestniczących w naszych badaniach, ale w mojej ocenie już dzisiaj ta reprezentatywność jest lepsza niż w innych sondażach.
W szczególności sondaże oparte na wywiadach telefonicznych, na podstawie których przekazywane są kolejne wirtualne prognozy wyborcze, mają zasadniczą wadę związaną z brakiem reprezentatywności. Wcale nie chodzi tutaj o ograniczony zasięg telefonizacji Polski, bo o wiele ważniejszym czynnikiem jest selekcja respondentów, którzy zgadzają się ujawniać swoje preferencje polityczne pracownikom ośrodków sondażowych, a są całkowicie pozbawieni anonimowości. W gruncie rzeczy telefoniczne sondaże wcale nie badają prognoz wyborczych polskiego elektoratu. Wyniki takich sondaży trzeba interpretować jako odpowiedź na pytanie: Jakich kandydatów i jakie partie popierają wyborcy, którzy zgadzają się ujawniać swoje preferencje polityczne w telefonicznych wywiadach?
Niewątpliwie osoby popierające Jarosława Kaczyńskiego mogą budować swoje nadzieje na prognozie przedstawionej przez SIS. Źródłem nadziei jest też obserwowana panika w szeregach konkurentów, która ukazuje zakres i głębokość niewiary w medialny rytuał publikowanych wyników sondażowych. Ta nadzieja nie może wszakże prowadzić do usypiającego zadowolenia. Z jednej strony trzeba pamiętać wielokrotnie powtarzaną groźbę: "Zrobimy WSZYSTKO, by JK nie wygrał”. Groźbę tę trzeba odczytywać całkiem dosłownie i zmusza ona do wielkiego wysiłku, by zorganizować pełną i profesjonalną kontrolę wyborów. Z drugiej strony Jarosław Kaczyński musi wygrać bardzo dużą liczbą głosów, bo realizacja hasła "Polska jest najważniejsza" wymaga Prezydenta RP silnego nadzwyczajnym poparciem Narodu.
Kraków, 30 maja 2010 Rafał Broda
|